Dwa tygodnie temu zmierzyliśmy się w pierwszym wiosennym meczu z rezerwami Unii Swarzędz. Wtedy z powodów kadrowych zagraliśmy w dość eksperymentalnym składzie. Teraz do dyspozycji mieliśmy prawie wszystkich zawodników trampkarzy starszych. Liczyliśmy na udany rewanż.

Pierwsza połowa była dość wyrównana. Przeciwnicy momentami wyglądali lepiej od nas, ale nie stwarzali sobie klarownych okazji do zdobycia bramki. Nasza drużyna dobrze i ambitnie się broniła, próbując szybkim atakiem zaskoczyć gospodarzy. Okazje do zdobycia gola mieli Jakub Szkudlarski oraz Oliwier Płóciennik. Przed przerwą jednak bramki nie padły.

Obraz gry nie zmienił się po zmianie stron. Niestety, jeden z nielicznych błędów w ustawieniu przed własnym polem karnym i to Unia Swarzędz wyszła na prowadzenie. Nie zraziło nas to jednak i ambitnie staraliśmy się odrobić straty. Udało się już kilka minut później. Pojedynek z bramkarzem wygrał Jakub Szkudlarski. Mieliśmy kilka okazji do wyjścia na prowadzenie i po 10 minutach ten sam zawodnik zdobył gola na 2:1. Drużyna Unii rzuciła się do odrabiania strat, jednak przy naszej dobrej dyspozycji trudno było im stworzyć realne zagrożenie pod bramką bronioną przez Przemysława Gewissa. W ostatnich minutach gospodarze mieli kilka rzutów rożnych, z których wyszliśmy obronną ręką. Wynik już się nie zmienił.

Brawa należą się całej drużynie. Poza strzelcem dwóch bramek, bardzo dobre zawody zagrali Kamil Kromski oraz Nazar Pankratow. Wielkie brawa należą się najmłodszemu na boisku Alanowi Ziółkowi, który w sobotę rozegrał całe spotkanie w meczu trampkarzy młodszych, a w niedzielę przez 40 minut, jak równy z równym, rywalizował z zawodnikami o 2 lata starszymi. W najbliższą sobotę czeka nas trzecie spotkanie w tej grupie. Na wyjeździe zmierzymy się z Piastem Kobylnica.