Nasza drużyna była bardzo zmotywowana, aby odegrać się za porażkę 3:4 poniesioną w ostatnich minutach meczu w Gnieźnie.

Początek rewanżowego spotkania był słaby w naszym wykonaniu. W ciągu 12 minut straciliśmy aż 3 bramki, całkowicie oddając inicjatywę przyjezdnym. Przeciwnicy okazali się dużo szybsi oraz pewniejsi w podejmowaniu decyzji. Szybciej wykonywali stałe fragmenty gry, wykorzystując przy tym nasze wolne tempo organizacji w obronie. Gdy tempo ataków przeciwnika opadło zabraliśmy się do odrabiania strat. Zawodnicy z Gniezna dołożyli jeszcze jedno trafienie w pierwszej połowie, na co my odpowiedzieliśmy 4 strzelonymi golami. Na przerwę zeszliśmy zatem z wynikiem 4:4.

W przerwie wprowadziliśmy kilka korekt w naszej grze. Stwierdziliśmy, że w fazie atakowania potrzebujemy więcej spokoju w budowaniu gry oraz tworzenia przewagi poprzez dłuższe prowadzenie piłki. W bronieniu poprawiliśmy pracę bocznych obrońców oraz linii pomocy. Druga połowa meczu była równie emocjonująca co pierwsza. Wynik utrzymywał się cały czas w okolicach remisu. Obie ekipy stworzyły wiele sytuacji bramkowych. O wyniku przesądził rzut karny w końcówce meczu, podyktowany za faul na naszym kapitanie. Mikołaj mocnym strzałem pod poprzeczkę zapewnił zwycięstwo naszej drużynie. Mecz zakończyliśmy wynikiem 7:6.

Na uwagę zasługuje również fenomenalny strzał z rzuty wolnego w wykonaniu Damiana Kulczyńskiego, który niczym legendarny Zizou strzelił bramkę od poprzeczki. Gdyby ta bramka padła tydzień wcześniej, Damian mógłby powalczyć o wyróżnienie najpiękniejszej bramki sezonu.

W przyszły weekend zagramy 2 mecze ligowe. W sobotę zmierzymy się z Lechią Kostrzyn na wyjeździe, a w niedzielę rozegramy zaległy mecz u siebie z drużyną Zjednoczonych Września.