Jeszcze przed ostatnim meczem ligowym było wiadomo, że nasi trampkarze młodsi na koniec rundy wiosennej zajmą w pierwszej lidze drugą lokatę. Zależało nam jednak, by w wyjazdowym meczu z Promieniem Opalenica udowodnić, że wyniki w poprzednich spotkaniach nie były dziełem przypadku.

Mecz wyjazdowy rozpoczął się dla nas w możliwie najlepszy sposób. Bramkę strzeliliśmy Już po 90 sekundach, a w tym czasie przeciwnik ani razu nie dotknął piłki. Autorem gola był Artur Sowa. Przez pół godziny gra była bardzo chaotyczna. Trudno było nam budować ataki. Zespół gospodarz miał za to kilka okazji do wyrównania, ale bramka nie padła. Jednak jeszcze przed przerwą swojego pierwszego gola w tym meczu zdobył Alan Ziółek i do szatni schodziliśmy prowadząc 2:0. W drugiej połowie przeciwnik nie był już tak groźny. Łatwiej było nam rozgrywać piłkę i zdobywać kolejne bramki. Jednego gola zdobył Ronald Przybylak, a trzy kolejne trafienia dołożył Alan Ziółek. Pod koniec spotkania straciliśmy 1 bramkę i mecz zakończył się wynikiem 6:1.

Nie było to może najlepsze spotkanie w naszym wykonaniu. Długimi momentami nie operowaliśmy piłką tak, jak nam zależało. Ostatecznie jednak byliśmy kreatywni i skuteczni pod bramką przeciwnika, co pozwoliło nam zdobywać kolejne bramki. Ostatni mecz zakończył się zwycięstwem i była to dziewiąta wygrana w 12 spotkaniach.