Newsy

Pro-Turnieje Licheń Cup 2024
Drużyna rocznika 2010 przez trzy dni walczyła w Licheniu.Drużyna trampkarzy młodszych wzięła udział w weekendowym turnieju w Licheniu Starym. W imprezie, w dwóch grupach pięciozespołowych, każdy z każdym, zagrało 10 zespołów. Na niedzielę zaplanowano mecze finałowe.
Do Lichenia Starego pojechaliśmy w piątkowy poranek, dzięki czemu mieliśmy czas na rozruch, zakwaterowanie oraz przygotowanie do pierwszych meczów. Wiedzieliśmy że poziom turnieju będzie bardzo wysoki. Do Lichenia przyjechały zespoły z całej Polski, w tym drużyny ekstraklasowe.
Pierwszego dnia zmierzyliśmy się z Bałtykiem Koszalin oraz MŁKS Łomżą. Niestety, oba te spotkania wysoko przegraliśmy. Byliśmy ambitni, skoncentrowani, ale brakowało nam jakości. Wieczorem czekał nas jeszcze sparing z Wisłą Płock. Tutaj również musieliśmy uznać wyższość rywali. Byliśmy zmęczeni dwoma poprzednimi meczami, ale próbowaliśmy postawić się rywalowi z Płocka. Nie udało się.
W sobotę mieliśmy okazję do analizy naszej gry. Obejrzeliśmy nagranie meczu, by po południu wybiec na boisko, na spotkania z Koroną Kielce oraz Olimpią Grudziądz. Wydawało się że oba te zespoły prezentują niższy poziom niż nasi piątkowi przeciwnicy. Niestety, tego dnia także nasza gra była już na niższym poziomie. Popełniliśmy sporo błędów. Byliśmy mało pewni i źle zorganizowani. Szkoda, bo dla zawodników była to okazja do równorzędnej rywalizacji z wyżej notowanymi przeciwnikami. Dzień był wymagający, więc z przyjemnością zakończyliśmy go wizytą na basenie.
Niedzielny mecz finałowy był dla nas pojedynkiem ostatnich drużyn w obu grupach. Zagraliśmy w wydłużonym formacie. Naszym przeciwnikiem był zespół Elany Toruń. Początek meczu był wyrównany, później do głosu doszli przeciwnicy, którzy zdobyli dwa gole. Przed przerwą strzeliliśmy gola kontaktowego. Jego autorem był Oskar Popławski. Początek drugiej połowy to znowu kilka naszych błędów, ale szybko się otrząsnęliśmy i staraliśmy się odrobić straty. Okazji nie brakowało. Możemy jedynie żałować, że odrobiliśmy tylko jedną bramkę. Nie zmienia to faktu że był to dobry mecz w naszym wykonaniu. Najlepszy podczas tego turnieju. Drugą bramkę dla naszego zespołu zdobył Artur Sowa. Mecz zakończył się wynikiem 4:2 dla Elany Toruń.
Po ostatnim gwizdku czekała nas druga wizyta na basenie oraz analiza kilku sytuacji meczowych, co pomoże nam z pewnością w organizacji gry w rundzie wiosennej. To była dobra i wartościowa odprawa.
Podsumowując miniony weekend, założyliśmy sobie, że dla każdego z zawodników, mimo wysoko postawionej poprzeczki, ma to być wartościowy wyjazd. Popełnialiśmy sporo błędów. Presja przeciwnika i wysoki poziom sportowy, sprawiły że trudno było o lepsze wyniki. Wydaje się jednak, że wyciągamy wnioski i już nie popełnimy podobnych błędów. Uczymy się i chcemy, by nasza gra była z każdym meczem lepsza.