Wiedzieliśmy, że będzie to bardzo trudny mecz i rzeczywiście taki był. Już od pierwszych minut zespół gości postawił nam bardzo  trudne warunki. Rywale starali się nas zdominować i stworzyć jak najwięcej sytuacji bramkowych. Nasza drużyna grała przez pierwsze 15 minut bardzo rozważnie i ambitnie. Byliśmy skoncentrowani na odbiorze piłki, próbując wyprowadzać kontrataki. Gdy przeciwnik na to pozwalał staraliśmy się budować grę od naszej bramki i kreować sytuacje bramkowe. Niestety, w 15 minucie chwilę nieuwagi naszych obrońców  wykorzystał napastnik Sokoła otwierając wynik spotkania. Po golu gości udało nam się parę razy zagościć pod bramką naszych rywali mając parę ciekawych sytuacji, w tym jedną tzw. stuprocentową. Niestety, nie udało nam się umieścić piłki w siatce. Zespół gości grał konsekwentnie, jednak na razie mało skutecznie. Na przerwę zeszliśmy z wynikiem 0:1.

Druga część spotkania nie rozpoczęła się dla nas dobrze. Parę minut po zmianie stron kontuzji doznał bardzo dobrze dysponowany tego dnia nasz obrońca, Antek Wiczyński. Chwilę po jego zejściu z murawy straciliśmy drugą bramkę i niestety nie potrafiliśmy się po niej podnieść. Gra wyglądała coraz gorzej. W 58 i 75 minucie goście dołożyli jeszcze dwa trafienia, wygrywając ten mecz 4:0.

W niedzielę zagraliśmy dwie różne połowy, w pierwszej potrafiliśmy podjąć walkę jak równy z równym, nieznacznie przegrywając. W drugiej zaś zostaliśmy wypunktowani, nie  oddając przy tym zbyt wielu strzałów.