Newsy
Pojedynek z Piastem
Zespół rocznika 2009 zmierzył się z drużyną z Kobylnicy.W związku z tym, że oba zespoły miały po 3 punkty na koncie, pojedynek ten był niezwykle ważny w walce o pozostanie na tym szczeblu rozgrywek.
Spotkanie od pierwszej minuty było bardzo wyrównane. Pierwsza połowa to raz przewaga gości, raz lepsza gra naszej drużyny, ale żadnej ze stron nie udało się stworzyć klarownych sytuacji do zdobycia gola. Sporo było gry w środku pola. Obie drużyny dobrze się broniły i na przerwę schodziliśmy przy wyniku bezbramkowym. W drugiej części meczu staraliśmy się dłuższą piłką i szybkim atakiem zaskoczyć przeciwnika. Niestety, nadal nie dawało nam to okazji do zdobycia gola. Po kwadransie drugiej połowy popełniliśmy brzemienny w skutkach błąd w bronieniu i zespół gości objął prowadzenie. Drużyna z Kobylnicy ambitnie walczyła o utrzymanie wyniku, a nam trudno było zagrozić ich bramce. Niestety gra w ostatnich dwudziestu minutach się zaostrzyła. Jeden z ataków przeciwnika zakończył udział Oskara Lekiera w tym meczu. Niewiele brakowało, by podobne było w przypadku faulu na Antonim Małeckim. Ostatecznie przegraliśmy 0:1.
Drużyna gości była lepsza o jedną bramkę. Niestety, podczas gdy wszyscy, tak nasza drużyna, jak i przeciwnicy, bardzo ambitnie walczyliśmy o punkty w tym spotkaniu, tak arbiter wyznaczony przez Kolegium Sędziów Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej, wykazał się bardzo niskim zaangażowaniem i profesjonalizmem. Nie pierwszy raz. O ile można dyskutować o braku wykluczenia zawodnika z Kobylnicy po faulu wyprostowaną nogą w staw skokowy Oskara Lekiera, o tyle niedoliczenie ani jednej minuty do pierwszej i drugiej połowy było decyzją niezrozumiałą. W drugiej połowie trzykrotnie naszym zawodnikom udzielana była pomoc medyczna na boisku, każda trwała kilka minut. Obowiązkiem arbitra było zrekompensowanie tego czasu. W sprawie tej złożony został protest do Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej. Nie zawsze zgadzamy się z decyzjami sędziowskimi. Wiemy, że mają prawo popełniać błędy, ale nie zgadzamy się na nieprofesjonalne prowadzenie zawodów, tylko dlatego, że są to rozgrywki młodzieżowe. Tak było tym razem. Tak było kiedy w dwóch z poprzednich meczów bramkarz za tak zwaną akcję ratunkową poza polem karnym otrzymywał jedynie napomnienie. W rozgrywkach seniorów byłoby to niedopuszczalne.
Przed nami kolejne spotkania. Nietypowo, w środę za tydzień, zagramy na wyjeździe z drużyną Błękitnych Wronki. Do zakończenia rozgrywek jeszcze sporo meczów, a nasza gra z każdym pojedynkiem wygląda lepiej. Kto wie, może tym razem nasza drużyna pokona wyżej notowanego rywala.