Kilka tygodni temu ulegliśmy rywalom aż 1:12, dlatego przystępowaliśmy do tego spotkania z nadzieją, że to będzie ono w naszym wykonaniu zdecydowanie lepsze.

Pierwsze minuty należały do gości, ale z ich atakami doskonale radzili sobie nasi obrońcy i bardzo dobrze dysponowany tego dnia bramkarz Filip Sereda. My nie pozostawaliśmy dłużni i powoli przejmowaliśmy inicjatywę w tym spotkaniu. W 15 minucie po akcji w bocznym sektorze boiska piłka trafiła do naszego skrzydłowego Jacka Paulika, który na raty pokonał bramkarza gości. W 29 minucie na wolną pozycję wybiegł Jakub Figaszewski, pewnie umieścił piłkę w siatce i podwyższył prowadzenie na 2:0. Przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę spotkania udało nam się wyprowadzić kontratak i po akcji Figaszewski - Pachurka ten drugi wpakował piłkę do bramki z najbliższej odległości. Pierwsza część meczu zakończyła się wręcz wymarzonym wynikiem 3:0.

Na drugą połowę wychodziliśmy skoncentrowani i ze świadomością, że wszystko w tym meczu może się jeszcze wydarzyć. Nie zamierzaliśmy tylko się bronić i utrzymywać korzystny wynik spotkania, ale  wiedzieliśmy, że determinacja w defensywie będzie kluczem do zwycięstwa. Tym na bardziej, że dobrze graliśmy w ofensywie i sytuacje  bramkowe na pewno się pojawią. Już w 48 minucie udało nam się zdobyć kolejną bramkę. Mykola Glushchenko precyzyjnie dośrodkował piłkę z rzutu wolnego na pole karne, a Hubert Pachurka niemalże akrobatycznym trafieniem ustrzelił dublet. Pomimo, że prowadziliśmy już 4 bramkami to spotkanie nie było jeszcze zakończone. W 60 minucie pani sędzia podyktowała rzut karny dla zespołu z Dusznik. Zawodnik UKS-u stanął twarzą w twarz z naszym  bramkarzem Filipem Seredą, który jednak zachował zimną krew i wybronił mocny strzał w środek bramki. Bardziej precyzyjne okazało się jednak uderzenie z rzutu wolnego zawodnika Sokoła, który z  dalekiej odległości umieścił piłkę pod porzeczką naszej bramki. Po 65 minutach rywalizacji mieliśmy wynik 4:1, a to nie był koniec emocji. W 71 minucie akcję Mykoli Glushchenko i Jakuba Figaszewskiego wykończył do pustej bramki Mikołaj Szymczak dobiegając do piłki na pełnej szybkości i trafiając do pustej bramki. Rozmiary porażki w ostatniej minucie zmniejszył zawodnik Sokoła Duszniki. Lewonożny skrzydłowy strzałem z rzutu wolnego ustalił wynik spotkania na 5:2 dla Koziołka.

Rozegraliśmy bardzo dobre i efektowne spotkanie notując pierwsze 3 punkty w tym sezonie. Mamy nadzieję na kolejne już w niedzielę w Śremie. Będzie to bardzo ważny mecz dla obu zespołów walczących o  utrzymanie w I lidze okręgowej.

Galeria zdjęć