Po nieudanym wyjeździe do Czempinia przyszedł czas na rewanż. Postawiliśmy sobie jeden cel, a mianowicie pokazać naszym przeciwnikom, że poprzedni wynik był tylko „wypadkiem przy pracy”. Zaczęliśmy mecz pełni pozytywnej energii i chęci do gry. W 3. minucie meczu po niedokładnym podaniu do bramkarza piłkę przechwycił zawodnik drużyny z Czempina i w sytuacji 1 na 1 zdobył pierwszą bramkę. Na odpowiedź naszej drużyny nie musieliśmy długo czekać. Już po trzech minutach piłkę po otwarciu gry od bramki przeciwnika odebrał Mikołaj Ratajczak, by następnie po akcji indywidualnej doprowadzić do remisu. Mimo naszej dobrej gry, przeciwnikom udało się wyjść na prowadzenie i wynik 2:1 dla gości utrzymał się do przerwy.

Na drugą połowę wyszliśmy jeszcze bardziej zmotywowani. Nasza gra w wysokim pressingu stwarzała duże problemy przeciwnikom. Dzięki waleczności byliśmy w stanie wywalczyć rzut wolny, który po dośrodkowaniu Piotra Hyli na bramkę zamienił Mikołaj Ratajczak. Po 10 minutach wywierania ciągłej presji na przeciwnikach, udało nam odebrać piłkę w strefie wysokiej, przenieść ją do Damiana Kulczyńskiego, który znajdując dziurę w obronie przeciwnika wystawił ją Mikołajowi Ratajczakowi. Miki z łatwością pokonał bramkarza gości i w ten sposób skompletował hat-tricka. Niestety, ostatnie słowo w tym meczu należało do drużyny przyjezdnych.

Mimo wyniku 3:4 jesteśmy zadowoleni i pełni nadziei na przyszłość. Nie poddajemy się i walczymy dalej. Wszyscy czujemy, że pokazaliśmy serce do walki i kawałek dobrej piłki. Wiele przed nami i mimo przerwy w lidze dalej będziemy ciężko pracować,  by na rundę wiosenną wrócić jeszcze silniejsi!