Początek meczu to przewaga gości, którzy długimi momentami utrzymywali się przy piłce. To nie przekładało się na klarowne sytuacje bramkowe. Rozgrywaliśmy dobre zawody, choć w pierwszej połowie nie mieliśmy zbyt dużo okazji do objęcia prowadzenia. Po trzydziestu minutach popełniliśmy błąd w otwarciu gry. Strata w bocznym sektorze zakończyła się golem dla gospodarzy. Przed przerwą więcej bramek nie padło.

Po zmianie stron staraliśmy się odrobić straty i to udało się dość szybko. Dośrodkowanie z rzutu rożnego na gola zamienił Alan Ziółek. Niestety, lepszy okres gry zespołu z Lubonia i w dziesięć minut straciliśmy aż trzy bramki. Nadzieję na punkty dał nam jeszcze Alan Ziółek, ale to było wszystko, na co było nas tego dnia stać.

Zagraliśmy niezłe zawody. Szkoda, że w drugiej połowie nie udało się wykorzystać więcej okazji z tych, które stworzyliśmy. Cała drużyna zasługuje jednak na pochwałę. Przed nami jeszcze kilka meczów tej jesieni. Walczymy do końca.