


Trampkarze Starsi z rocznika 2006 rozegrali w sobotę w Baranowie mecz sparingowy z AP Reissa Poznań, występującą na co dzień w lidze wojewódzkiej.
Mecz rozgrywaliśmy w wydłużonym czasie gry - 2x50 minut. Po pierwszej połowie mimo dobrej gry w obronie przegrywaliśmy 1:2, a bramkę dla naszego zespołu strzelił Filip Nowacki po podaniu prostopadłym Jakuba Rajkowskiego.
Druga połowa wyglądała bardzo podobnie, to gospodarze dłużej utrzymywali się przy piłce i dochodzili do groźnych sytuacji częściej niż w pierwszej połowie spotkania. Popełniliśmy sporo indywidualnych błędów, które nie były niepodyktowane presją przeciwnika tylko złymi decyzjami. W drugiej połowie - mimo słabszej gry w obronie - stworzyliśmy jednak więcej sytuacji strzeleckich, co pozwoliło nam zdobyć cztery kolejne gole. Mecz zakończył się zwycięstwem rywali 9:5 (2:1), a dorobkiem bramkowym dla Koziołka podzielili się Filip Nowacki (2), Karol Topolski (2) i Jakub Rajkowski.
Podsumowując, pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu w defensywie, natomiast słabsza w ofensywie. W drugiej połowie te proporcję się odwróciły i zagraliśmy dobrze w ataku, a gorzej w obronie. Ten mecz pokazał, z jakimi elementami mamy jeszcze największe problemy i nad którymi z nich musimy pracować w najbliższym czasie.
Kolejne wyzwanie już w najbliższy weekend, gdy wybierzemy się do Łodzi na trzydniowy Hary Cup. Powodzenia!
Mecz rozgrywaliśmy w wydłużonym czasie gry - 2x50 minut. Po pierwszej połowie mimo dobrej gry w obronie przegrywaliśmy 1:2, a bramkę dla naszego zespołu strzelił Filip Nowacki po podaniu prostopadłym Jakuba Rajkowskiego.
Druga połowa wyglądała bardzo podobnie, to gospodarze dłużej utrzymywali się przy piłce i dochodzili do groźnych sytuacji częściej niż w pierwszej połowie spotkania. Popełniliśmy sporo indywidualnych błędów, które nie były niepodyktowane presją przeciwnika tylko złymi decyzjami. W drugiej połowie - mimo słabszej gry w obronie - stworzyliśmy jednak więcej sytuacji strzeleckich, co pozwoliło nam zdobyć cztery kolejne gole. Mecz zakończył się zwycięstwem rywali 9:5 (2:1), a dorobkiem bramkowym dla Koziołka podzielili się Filip Nowacki (2), Karol Topolski (2) i Jakub Rajkowski.
Podsumowując, pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu w defensywie, natomiast słabsza w ofensywie. W drugiej połowie te proporcję się odwróciły i zagraliśmy dobrze w ataku, a gorzej w obronie. Ten mecz pokazał, z jakimi elementami mamy jeszcze największe problemy i nad którymi z nich musimy pracować w najbliższym czasie.
Kolejne wyzwanie już w najbliższy weekend, gdy wybierzemy się do Łodzi na trzydniowy Hary Cup. Powodzenia!